Rimini
RIMINI jest najmniej pretensjonalnym miastem we Włoszech, archetypową miejscowością nadmorską, słynącą z odrobinę występnych rozkoszy, co stawia je na równi z Blackpoolem i Torremolinos. Miasto jest wystarczająco zuchwałe i wielopiętrowe, by wytrzymać to porównanie i dostatek rzuca się w oczy, lecz Rimini nigdy nie popada w wulgarną kiczowatość. Jest to raczej tradycyjne kąpielisko rodzinne, do którego Włosi wracają rok po roku, aby zamieszkać w swych ulubionych pensione i dać się o siebie troszczyć pracowitej padrona di casa, traktującej ich jak krewnych. Jest również druga, mniej przyjemna strona medalu. Rimini słynie w całych Włoszech z zamiłowania do mocnych przeżyć i burzliwego życia nocnego i obok zdrowszych atrakcji kwitnie tu też hetero- i transseksualna prostytucja. Droga pomiędzy dworcem a plażą szczególnie roi się od ulicznic. Samotne kobiety — w każdym razie nocą — powinny mieć się na baczności w tej i niektórych innych częściach miasta.
Rimini zostało w 95 procentach zniszczone podczas wojny i rozległy system plaż powstał w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Ławica alg, o której wspomniano wyżej, dała się mocno we znaki interesom turystycznym miasta, lecz olbrzymia liczba wakacjuszy nadal przybywa tu drogą lotniczą. I właśnie ze względu na tłumy oraz akcent wyuzdania się tu przyjeżdża—aczkolwiek w mieście znajduje się lekceważone przez odwiedzających centrum zabytkowe, któremu warto poświęcić przynajmniej jedno popołudnie.
Dojazd, informacja i noclegi
Dworzec kolejowy jest usytuowany w centrum Rimini, na Piazzale Cesare Battisti, dokąd dojdziesz w dziesięć minut zarówno od morza, jak i od starego centrum; główny dworzec autobusowy znajduje się w kierunku południowym niedaleko stąd, na via Clementini. Po przyjeżdzie należy zacząć od wizyty w Palazzo del Turismo EPT na dworcu kolejowym (YI-IX pn.-sb. 8.00-20.00, nd. 9.00-13.00; X-V pn.-sb. 8.00-14.00). Mają tam wykaz hoteli i poza szczytem sezonu (pierwsze dwa tygodnie sierpnia), kiedy bez rezerwacji nie ma szans na żaden nocleg, pomogą znaleźć pokój. Jest także biuro AAST w Parco dell’Indipendenza nad morzem (VI-IX pn.-sb. 8.00-14.00 i 16.00-19.30, nd. 9.00-12.30; X-V pn.-sb. 8.00-14.00), oferujące te same usługi, a poza godzinami pracy można przestudiować tablicę świetlną na zewnątrz z wykazem wolnych pokojów.
Ogólnie mówiąc, nocleg może być problemem. W sezonie w hotelach trzeba wziąć pełny wikt i opierunek, co może kosztować bardzo drogo. Poza sezonem z niektórymi hotelarzami można wynegocjować cenę za sam pokój (około 40 000 L za dwójkę bez łazienki), lecz nie jest to zbyt sympatyczny okres, gdyż miasto jest praktycznie martwe. Można spróbować coś znaleźć w Annarita, via le Misurata 24 (0541/25962), i Maria Grazie, via Don Bosco 11 (» 0541/23977), oba przy zadrzewionych ulicach mieszkalnych na tyłach plaży, lub w Novella, via Dandolo 1 (* 0541/24724) na starym mieście. Koło lotniska, w MIRAMARE, jest schronisko młodzieżowe, przy via Flaminia 300 (• 0541/373216), czynne od maja do września i oferujące łóżka w cenie poniżej 10 000 L od osoby (autobus nr 9) — lecz obowiązuje cisza nocna o 23.00 i trzeba wcześniej zarezerwować miejsce. Można również biwakować: kempingi znajdują się przy linii kolejowej w Viserbella (via Colli), Torre Pedrera (viale Tolemaide) i Rivabella (dojście z głównej drogi), a także na południe w kierunku Miramare (viale Principe di Piemonte).
Miasto
Rimini składa się z dwóch części. Pas ziemi na wschód od torów kolejowych jest zajęty przede wszystkim przez domy wczasowe i ciągnie się wzdłuż głównej arterii ze sklepami z pamiątkami, restauracjami i arkadami, która biegnie 9 km na północ do przedmieść Viserba i Torre Pedrera, i 7 km na południe — do Miramare. Poza sezonem okna hotelowe są zabite deskami, a neony owinięte w folię dla zabezpieczenia przed bryzami, życie Rimini natomiast koncentruje się wokół Parco deH’Indipendenza i starego miasta w głębi lądu. Jest to ta druga, dla wielu odwiedzających nieznana część Rimini, do której dotrzesz w dziesięć minut piechotą z dworca kolejowego — kamienne budynki zgrupowane przy bliźniaczych Piazza Tre Martin i Piazza Cavour, graniczących z portowym kanałem i obwałowaniami miasta.
Na południowym krańcu starego centrum, tuż przy obwałowaniach znajdują się Ponte Tiberio i Arco d’Augustus, wybudowane odpowiednio w I w.n.e. i I w.p.n.e., zaświadczające o roli Rimini jako kolonii rzymskiej. W VIII w. miasto przeszło w ręce papiestwa i było przedmiotem szeregu sporów, które pozostawiły je w posiadaniu rodu Malatesta. Zaraz na północ od tego miejsca znajdują się dwa główne place miejskie, Piazza Tre Martiri i Piazza Cavour, ten drugi ze statuą papieża Pawła V i gotyckim Palazzo del Podesta, mieszczącym muzeum etnografii (pn., śr. i pt. 8.00-13.00, wt., czw. i sb. 14.00-19.00). Warto tam zajrzeć ze względu na bardzo dobre zbiory sztuki prekolumbijskiej i z terenu Oceanii. Rodowi Malatesta zawdzięcza miasto swój najbardziej znany zabytek, Tempio Malatestiano, na wschód od placu przy via 4 Novembre (IV-IX codz. 7.00-12.00 i 15.30-19.00; X-III godziny otwarcia płynne). Jest to dziwny z zewnątrz budynek, z niedokończoną fasadą, lecz powszechnie uznawany za jedno z arcydzieł renesansu włoskiego. W 1450 r. Leon Battista Alberti przebudował wcześniejszy franciszkański kościół gotycki dla Sigismonda Malatesty, condittiero cieszącego się reputacją człowieka niebywale grzesznego, i budowla jest swoistym połączeniem prywatnej kaplicy i pomnika mecenasa. Długa lista przestępstw Zygmunta obejmuje gwałt, kazirodztwo, rabunek i grabież, nie wspominając już o skrajnym ucisku wobec poddanych. Świątynia raczej niesmacznie pozostała pod wezwaniem Św. Franciszka, lecz ówczesny papież, Pius II, nie dał się oszukać i potępił pogańskie ornamenty oraz podkreślanie klasycznego hedonizmu, mówiąc o „świątyni czcicieli szatana”.
Gniew Piusa II był tak wielki, że publicznie wyklął Sigismonda i spalił jego kukłę na ulicach Rzymu. Nie wywarło to większego wpływu na kondotiera, który traktował świątynię jako prywatną kaplicę upamiętniającą jego wielką miłość, Isottę degli Atti. Ich splecione inicjały widnieją na licznych emblematach obok niemal równie częstego godła Malatestów — słonia. Dmące w trąbę słonie z wywiniętymi uszami lub słonie ze splecionymi trąbami ozdabiają tęcze pomiędzy nawami bocznymi a głównymi; pucułowate amorki, nimfy i pasterze bawią się razem, otoczeni kiśćmi winogron, w zdecydowanie niechrześcijański sposób oddając się rozkoszom.
Jest też kilka znakomitych dzieł sztuki: Krucyfiks, wykonany — jak się obecnie sądzi — przez Giotta, fryzy i reliefy Agostina di Duccio i fresk Piera della Francesca — ten ostatni jest jednak obecnie w konserwacji. Jeszcze dziś da się wyczuć, że władze czują się zażenowane tą budowlą: nie widać, żeby ktoś się nią opiekował, nikt nie zmył graffiti z filarów. A jednak jest to w jakimś sensie odpowiedni zabytek dla Rimini, symbolizujący ekstrawagancję miasta.