Na północ od Piazza
Główna arteria lądowa miasta, Mercerie, łańcuch bogato wyglądających ulic, gdzie najchętniej umieściliby swoje sklepy wszyscy weneccy sklepikarze, łączy najbardziej bezpośrednio plac św. Marka z dzielnicą Rialto (zaczyna się pod wieżą zegarową, a kończy na Campo San Bartolomeo). Jedynym ciekawszym punktem na tej trasie, nie licząc wystaw sklepowych, jest wzniesiony na pocz. XVI wieku na oryginalnym planie trzech kolejnych krzyży greckich kościół San Salvatore. Posiada on dwa obrazy pędzla Tycjana: Przemienienie (1560; na ołtarzu) oraz Zwiastowanie (1566). Znajdujący się na tym ostatnim niezgrabnie namalowany anioł jest zwykle przypisywany niezdarności pomocników artysty. Na końcu południowego transeptu mieści się grobowiec Cateriny Comaro, która była przez pewien czas królową Cypru, dopóki nie zmuszono jej do poddania wyspy Wenecji.
Campo San Bartolomeo najbardziej efektownie wygląda wieczorem, gdy jest zatłoczony do granic możliwości. Chcąc poznać lepiej charakter wenecjan, warto postać chwilę pod pomnikiem dłuta Goldoniego ok. godz. 19.00. Gdy ścisk zacznie być zbyt duży, można przejść do innego, choć już nie tak popularnego centrum towarzyskiego, pobliskiego Campo San Luca.
Za Campo San Luca położony jest Campo Manin, na południowej stronie którego widoczny jest drogowskaz do arcydzieła budownictwa z pocz. XVI wieku, sławnej spiralnej klatki schodowej Scala del Bovolo (bovolo znaczy w dialekcie weneckim „muszla ślimaka”). W pobliżu znajduje się też Museo Fortuny (wt.-nd. 9.00-19.00; 5000L), które usytuowane jest w takim miejscu, że nigdy nie trafiłoby się tam przypadkiem, ale na szczęście dojście oznakowane jest niewielkimi, umieszczonymi na wysokości oczu plakatami. Muzeum poświęcone jest Marianowi Fortuny (1871-1949), który był nie tylko projektantem sławnych strojów z jedwabiu (tak delikatnych, że można je było przewlec przez obrączkę), ale także malarzem, architektem, rytownikiem, fotografem, scenografem teatralnym i rzeźbiarzem. Ta jego wszechstronność odzwierciedlona jest w muzeum, a po wyjściu żałuje się, że muzeum nie posiada jeszcze większych zbiorów.
Na zachód od Piazza
Obszar na zachód od placu św. Marka jest mniej uczęszczany, niż dzielnica na północ od niego, choć i tu znajduje się sporo modnych sklepów, np. na Calle Larga XXII Marżo, gdzie liczne są drogie sklepy modniarskie, jubilerskie, meblowe czy z dywanami. Na tym terenie nie ma ważnych zabytków, ale na trasie z placu św. Marka przez wiele niepodobnych do siebie placów do mostu Accademia, zdarzają się także obiekty interesujące.
Tuż na zachód od Piazza wznosi się przerażająco brzydki kościół San Moise (codz. 15.30-19.00), który z łatwością wygrałby konkurs na najbardziej szpetną budowlę kościelną w Wenecji. Rzeźby na fasadzie, wśród których wyróżnia się nieznany zoologii gatunek wielbłąda, zostały wykonane w roku 1668 przez Heinricha Meyringa. Ci, którym fasada się podoba, powinni zobaczyć ołtarz tego samego „artysty”, ze sceną, na której Mojżesz otrzymuje tablice na górze Synaj.
W połowie długości Calle Larga XXII Marżo odchodzi w bok Calle del Sartor da Veste, która prowadzi przez kanał na Campo San Fantin. Wznosi się tu renesansowy kościół San Fantin z piękną, zwieńczoną kopułą absydą projektu Sansovino. Po przeciwnej stronie placu znajduje się największy i najstarszy (otwarty w grudniu 1792 roku) teatr w Wenecji, La Fenice. Mając szczęście, można trafić na dzień, kiedy udostępniona jest do zwiedzania widownia wspaniale zdobiona pluszem, złoceniami i sztukaterią, odbudowana po pożarze w roku 1836. Sąsiedztwo opery sprawia, że dzielnica ta posiada jedne z najdroższych restauracji i najbardziej wyszukanych butików w mieście.
Wracając na trasę do Accademii napotykamy inny, bardzo dziwny kościół, Santa Maria Zobenigo (lub del Giglio). Na jego fasadę można patrzeć bardzo długo i nie znajdzie się na niej żadnego symbolu chrześcijańskiego. Postacie przedstawiają pięciu braci Barbaro, którzy sfinansowali przebudowę kościoła w 1678 roku. Nad nimi „unoszą się“ alegorie Cnoty, Honoru, Sławy i Mądrości, natomiast płaskorzeźby poniżej przedstawiają mapy miast, które bracia zaszczycili obecnością w trakcie swojej znakomitej kariery dyplomatycznej i wojskowej.
Na następnym placu, nad dość nieciekawym kościołem San Maurizio, widoczna jest pochylona dzwonnica kościoła Santo Stefano, który stoi na rogu kolejnego placu, Campo Francesco Morosini (lub Santo Stefano). Na tym ogromnym placu mogłyby przebywać jednocześnie tłumy turystów i tabuny grających w piłkę dzieci i nadal nie byłoby wielkiego tłoku, a jedynie przyjemne ożywienie. Przy placu mieści się jedna z najlepszych wytwórni lodów w mieście, Paolin. Znajdujący się po przeciwnej stronie kościoła Campo Sant’Angelo (lub Anzolo) jest prawie tak samo obszerny i otaczają go piękne pałace, ale atmosferą bardziej przypomina skrzyżowanie dróg, niż miejsce spotkań okolicznych mieszkańców.
Wśród tych nie-wenccjan, u których nazwisko Morosini wywołuje jakieś skojarzenia, jest on znany jako ten, który po zdobyciu przez Wenecję Peloponezu i Aten w końcu XVII wieku wstrzelił pocisk przez dach Partenonu i spowodował wybuch zgromadzonej tam amunicji. Mieszkał on na sąsiadującym z Canal Grandę końcu placu (nr 2802), a pochowany jest w Santo Stefano. Ten XIII-wieczny kościół został przebudowany w wieku XIV, a następnie w poł. XV. Jego gotyckie odrzwia oraz dach w kształcie kilu statku powstały w czasie tej ostatniej fazy przebudowy. Najlepsze obrazy w kościele, późne prace Tintoretta, Modlitwa w Ogrojcu, Ostatnia wieczerza i Umywanie nóg uczniom, znajdują się w zakrystii.